Dnia 12 czerwca uczniowie kl. VIb, VII, VIIIb i VIIIc ze Szkoły Podstawowej im. Mikołaja Kopernika w Kątach  pod opieką p. Malwiny Majchrzak, p. Marii Jesiołowskiej i p. Agnieszki Milczarek wybrali się na trzydniową wycieczkę, podczas której byli w Krakowie, Energylandii i Wieliczce.

Uczestnicy zebrali się o godzinie 7.20 przed szkołą i z niecierpliwością czekali na wyjazd. Po zapakowaniu bagaży i sprawdzeniu listy obecności we wspaniałych humorach rozpoczęliśmy naszą wycieczkę.

Podróż minęła nam szybko i bez żadnych utrudnień. O godz. 13.15 rozpoczęliśmy zwiedzanie Krakowa od bulwarów Czerwińskich, gdzie znajduje się aleja gwiazd (odciśnięte dłonie wybitnych muzyków i zespołów z Polski oraz świata, a także reżyserów filmowych kina niezależnego). Zobaczyliśmy  gwiazdy Agnieszki Holland, Romana Polańskiego, Krzysztofa Krawczyka i wielu innych znanych osób.  Zatrzymaliśmy się pod pomnikiem smoka wawelskiego, który bucha ogniem, zobaczyliśmy również pomnik upamiętniający psa Dżoka, czarnego mieszańca, którego właściciel w tragicznych okolicznościach zmarł na zawał serca w pobliżu ronda Grunwaldzkiego. Pies czekał tam na swojego pana. Dokarmiany przez mieszkańców Krakowa, budził zdziwienie i sympatię. Po około roku oczekiwania pozwolił się przygarnąć nowej właścicielce.

Z bulwarów udaliśmy się do Zamku Królewskiego na Wawelu, gdzie z panią przewodnik zwiedziliśmy katedrę, a w niej przepiękne kaplice poświęcone między innymi dawniej panującym królom oraz znajdujące się pod posadzką  kościoła krypty, w których pochowano królów, wieszczy narodowych, biskupów oraz parę prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich.  Uczestnikom wycieczki w pamięci pozostała krypta wieszczów – miejsce pochówku Adama Mickiewicz i Juliusza Słowackiego, którzy za życia rywalizowali ze sobą, a po śmierci obydwu uznano za godnych pochówku na Wawelu ze względu na duchowe przywództwo, jakie nieśli na swoich barkach w okresie niewoli. W krypcie upamiętniono
też Cypriana Kamila Norwida i Fryderyka Chopina.

Z krypt udaliśmy się na Wieżę Zygmuntowską, gdzie mogliśmy zobaczyć  najsłynniejszy dzwon polski. Dzwon Zygmunt powstał w 1520 r. na zlecenie panującego Zygmunta I Starego, który najprawdopodobniej w ten sposób chciał podziękować stwórcy za szczęśliwe narodziny jego potomka. Od tego czasu dzwon Zygmunt (bo taka jest prawidłowa nazwa), odzywa się, kiedy tylko jest taka potrzeba, czyli w czasie największych uroczystości państwowych. Co prawda w 2000 r. pękło mu serce, ale po szczęśliwej „transplantacji” bije nadal. Jako ciekawostkę trzeba w tym miejscu dodać, że do roku 1999 był to największy polski dzwon, kiedy to przewyższył go masą i rozmiarem licheński dzwon Maryja Bogurodzica. Wchodząc na wieżę, można zobaczyć stare serce dzwonu, a podziwiając dzwon Zygmunta, należy dotknąć jego serca, ponieważ legenda głosi, że przynosi
to szczęście.

Po opuszczeniu Katedry na Wawelu udaliśmy się na spacer uliczkami Krakowa. Przechadzaliśmy się przez Planty – słynny w tym mieście park miejski otaczający Stare Miasto, by dotrzeć do stojącego przy ulicy Franciszkańskiej 3 pałacu, w którym w latach 1964–1978 mieszkał Karol Wojtyła, od wyboru na biskupa do wyboru na papieża. W czasie papieskich pielgrzymek zatrzymywał się w pałacu i stojąc w oknie nad barokową bramą wjazdową, nieoficjalnie spotykał się ze zgromadzonymi wiernymi. Po raz pierwszy pokazał się w oknie w 1979 r. i do późnej nocny rozmawiał z młodzieżą. Spotkania te stały się tradycją wszystkich kolejnych papieskich pielgrzymek. Tradycję kontynuował papież Benedykt XVI, który w czasie pielgrzymki do Polski w 2006 r., przemawiał do wiernych z papieskiego okna. Do niedawna w oknie ustawiano zdjęcia papieża. W czasie obchodów 40. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża w 2018 r., odsłonięto w nim mozaikę ze szkła weneckiego z podobizną Jana Pawła II, projektu Magdaleny Czeskiej.

Następnie zwiedziliśmy Collegium Maius – najstarszy budynek Akademii Krakowskiej, i udaliśmy się na Rynek Główny. Tu podziwialiśmy Sukiennice, w których później nabyliśmy trochę pamiątek z tego miejsca oraz leżącą na środku rynku ogromną głowę, czyli  „Eros Bendato”,  dzieło światowej sławy polskiego rzeźbiarza Igora Mitoraja. Rzeźbę uwieczniliśmy na zdjęciach. Podczas naszej wycieczki nie mogło zabraknąć zwiedzania Bazyliki Mariackiej ze słynnym ołtarzem Wita Stwosza oraz wysłuchania hejnału z tej wieży. Początkowo był grany  tylko w południe, a obecnie co godzinę. Raz dziennie, o godzinie 12:00 hejnał mariacki jest transmitowany przez Program I Polskiego Radia na całą Polskę. Jednak wysłuchanie tej melodii na żywo, to co innego niż  nagranie w radiu. Dodatkowo hejnalista pomachał do wszystkich, którzy zgromadzili się na rynku,
by wysłuchać hejnału.

Opuściliśmy Rynek Główny w Krakowie i udaliśmy się do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, którego sercem jest kaplica klasztorna z obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Faustyny. Ta niewielka świątynia wybudowana w kompleksie klasztornym Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i poświęcona w 1891 roku (pw. św. Józefa), służyła niegdyś tylko siostrom i ich wychowankom, była świadkiem modlitwy i nadzwyczajnych łask (m.in. objawień Pana Jezusa i Matki Najświętszej), jakie tutaj otrzymała Apostołka Bożego Miłosierdzia. Wraz z jej śmiercią w tym miejscu zostało zdeponowane orędzie o Bożym miłosierdziu, które z woli Chrystusa przekazała Kościołowi i światu. Dlatego łagiewnickie Sanktuarium stało się stolicą kultu Miłosierdzia Bożego, z której to orędzie rozchodzi się na cały świat i do której pielgrzymują ludzie ze wszystkich kontynentów, upraszając wiele łask, o czym świadczą liczne wota umieszczone w gablotach wokół kaplicy.

Po zakończeniu zwiedzania udaliśmy się do miejsca naszego zakwaterowania
– „Hotelu Salis” w Wieliczce. Tam zjedliśmy ciepły posiłek i rozlokowaliśmy się w pokojach, by trochę odpocząć. Wieczorem graliśmy w różne gry  i miło spędzaliśmy czas w  pokojach.

Następny dzień rozpoczęliśmy od śniadania i przejazdu  z Wieliczki do Zatoru, gdzie na granicy dwóch największych aglomeracji południa, Śląska i Małopolski, znajduje się największy park rozrywki w Polsce – Energylandia. Na obszarze 70 hektarów,  oferuje on 123 atrakcje przeznaczone dla wszystkich grup wiekowych, zarówno dzieci, młodzieży, jak i osób dorosłych. Młodzież spędziła tu prawie cały dzień, od otwarcia do wieczora, korzystając ze wszystkich atrakcji, tyle razy ile tylko chciała. Nikt się  nie nudził, a niektórzy chcieli tu  wrócić jutro i prosili o zmianę programu wycieczki. Tego dnia pogoda była zmienna, ciepło, ale nie na tyle, żeby można było swobodnie korzystać ze strefy z basenami, nad czym niektórzy ubolewali. Z Energylandii wróciły z nami dwa ogromne, pluszowe psy, które chłopcy z kl. VIIIc wygrali (rzucanie piłką do kosza) dla dziewczyn.

Zmęczeni wróciliśmy na obiadokolację do naszego miejsca zakwaterowania. Później zrobiliśmy sobie krótki spacer do pobliskiego sklepu. Wieczór spędzaliśmy na podwórzu hotelu, dopóki nie zrobiło się ciemno, a później w pokojach. To była nasza ostatnia noc w tym miejscu. Wyczerpani wszystkimi atrakcjami zaspaliśmy rano nawet na poranny jogging, który miał być o 5.00.

Trzeciego dnia rano opuściliśmy ośrodek i chociaż pogoda nam nie dopisywała, padał deszcz, to udaliśmy się na pieszo do Kopalni soli w Wieliczce. Na miejscu zostaliśmy podzieleni na dwie grupy i każda ruszyła z innym przewodnikiem, by zwiedzić jeden z najcenniejszych zabytków kultury materialnej i duchowej na ziemiach polskich. Wykute w soli piękne komory, niesamowite podziemne jeziora, majestatyczne konstrukcje ciesielskie i unikalne solne rzeźby. Przeszliśmy blisko 3 kilometry krętych korytarzy, pokonaliśmy 800 schodów i zeszliśmy na głębokość 135 metrów pod ziemią. Na końcu naszej górniczej przygody odwiedziliśmy Muzeum „Żup” Krakowskich Wieliczka, czyli państwową instytucję kultury założoną w 1951 r., której misją jest ochrona i popularyzacja bogatej historii wydobycia soli w Polsce,  postrzeganej jako trwałe dziedzictwo ludzkości. Pomysł ocalenia kopalni soli w Wieliczce, pomnika przyrody i pracy polskich górników podjął Alfons Długosz, wizjoner, społecznik i artysta, profesor wielickiego gimnazjum. Gromadzone przez wiele lat zbiory pozwoliły na przygotowanie w zabytkowych wyrobiskach na III poziomie kopalni na głębokości 135 m podziemnej ekspozycji muzealnej. Kierownictwo kopalni przekazywało muzeum urządzenia i narzędzia górnicze, odkryte w wyniku prac penetracyjnych prowadzonych wspólnie w starych wyrobiskach. Pozwoliło to muzeum skompletować jedyną na świecie kolekcję dawnych drewnianych machin wyciągowych, przodków maszyn parowych i elektrycznych. Poza tym przekazano do muzeum archiwum i bibliotekę salinarną oraz cenny zbiór map górniczych. Z kopalni soli wyjechaliśmy na powierzchnię windą i udaliśmy do firmowych sklepików, zakupić pamiątki z tego miejsca. Ponieważ to był ostatni punkt naszej wycieczki, o godz. 14.00 wyruszyliśmy
w drogę powrotną.

W autobusie panowała bardzo dobra atmosfera, niektórzy poszli spać, a inni oglądali filmy, zdjęcia oraz miło wspominali spędzony wspólnie czas. Bez  żadnych  utrudnień udało nam  się dotrzeć do szkoły na umówioną wcześniej godzinę, gdzie czekali już na uczestników wycieczki stęsknieni rodzice.

Dziękujemy p. Anecie z Biura Podróży „Remtur” za zorganizowanie tej wycieczki, a  p. Tomaszowi – kierowcy, że bezpiecznie dowiózł nas do miejsc docelowych naszej podróży.

Na zorganizowanie wycieczki udało się pozyskać dofinansowanie z programu „Poznaj Polskę” oraz Urzędu Gminy Sochaczew, za co serdecznie dziękujemy. 

                                                                                             

 

     Uczestnicy wycieczki